Categories
design garden ogrodowa terapia slow

Zima w ogrodzie

Często odnoszę wrażenie, że w Polsce rok dzielimy na dwie części – lepszą (lato) i gorszą (zima). Trochę z przekory i pod prąd, pomyślałam, że warto ten podział zakwestionować i podzielić tym co wczoraj, w połowie lutego, działo się w ogrodzie. Zatem… zapraszam na krótki spacer!

Jeśli odpowiednio spojrzymy na zieleń wokół nas, to nawet w szarym listopadzie można uchwycić piękne kompozycje, kształty i kolory natury. A co dopiero mówić o śnieżnej zimie!

Zasuszone owocostany jesiennych zawilców w ogrodzie mają frapujące kształty i kolory.

Słomkowe kule kwiatostanów hortensji rozświetlają ogród….

podobnie jak kępy traw ozdobnych, których odcienie sepii, beżu, brązów, bieli i srebra sprawiają, że zatrzymują spojrzenie na dłuższy czas. Trochę jak wyrafinowany obraz pełen niedopowiedzeń i niuansów.

A liście roślin zielonych zimą? Metaliczna zieleń mahonii ostro kontrastująca z bielą śniegu jest czymś bardzo ekskluzywnym – wszystko dookoła zgaszone, stonowane i uśpione czeka na wiosnę… tymczasem one wnoszą energię i sycą oczy.

Zima to czas, kiedy struktury i kształty grają pierwsze skrzypce. Także w ogrodzie warzywnym, który pod śnieżną okrywą prezentuje się dostojnie niczym sarkofagi… lub elegancko pościelone łóżka 😉 Może stąd właśnie angielska nazwa wzniesionych grządek – “raised beds” ?

Ps. Choć trudno w to uwierzyć, ale w ogrodniczym kalendarzu, połowa lutego to czas, kiedy można już wysiewać pierwsze rośliny.